Zapraszam także na twittera LINK

niedziela, 29 października 2017

BITCOIN - kilka słów...

Witajcie. Od dawna nie pojawiła się żadna analiza na blogu. Dzieje się tak ponieważ polska giełda przestała mnie nieco interesować i cały kapitał dawno temu przerzuciłem "za ocean", o czym pewnie wiedzą osoby, które śledzą mój portfel.  Branża EV (Electric Vehicles) rozwija się w tempie przekraczającym prognozy analityków światowej sławy banków inwestycyjnych czy portali finansowych. Dlatego nie widziałem innej możliwości aniżeli także z tego skorzystać. Kto jeszcze nie wie o czym mowa zapraszam do artykułu na temat litu który publikowałem na początku roku ( nawiasem mówiąc od tego czasu ETF litu podrożał o 50% :) .
Ale koniec tych tłumaczeń z mojej strony ponieważ tematem przewodnim dzisiaj jest (jakże popularny) BITCOIN. Nie będę się długo rozwodził na jego temat. Od zawsze miałem to samo zdanie którego trzymam się do dzisiaj, a mianowicie - nie kupuje i nie zamierzam. Dlaczego? Cena jest już zdecydowanie za wysoka a prawdopodobieństwo załamania rośnie z każdym nowym dolarem. Takie sytuacje były wiele razy na rynkach w początkowych fazach rozwoju. Jeżeli kupiłeś/kupiłaś Bitcoina kilka lat temu to szczere gratulacje. Jeżeli nie i chcesz zrobić to teraz...radzę się poważnie zastanowić. 
Kolejny problem przedstawię w taki sposób:
#kiedy blogerka kosmetyków na swojej stronie "omawia" co to Bitcoin i dlaczego powinno się go kupić....
#kiedy kulturysta na kanale youtube opowiada o Bitcoinie....
#kiedy ksiądz na kazaniu opowiada o bit.....no tutaj to już żarcik :)
Do czego zmierzam? Bitcoin'a kupują wszyscy, bez względu na wiedzę, doświadczenie, wiek. Każdy jest ekspertem i pro inwestorem bo Bitcoin ciągle rośnie i myśli, że tak będzie w nieskończoność.  A na takich osobach NAJLEPIEJ się zarabia. Pamiętajcie, że pieniądz lubi ciszę. Myślicie, że światowym instytucjom finansowym, które sprawują kontrole nad przepływem pieniądza i zamożnością ludzkości jest to na rękę? No właśnie...Nie zapominajmy, że ich kapitał jest nieograniczony. Znajdą sposób (a może już dawno mają). Przeciętny Kowalski nie może tyle zarobić, ale zarobić aby potem stracić  więcej niż zainwestował już tak:). Wystarczy zachęcać co raz bardziej i przyzwyczajać do np korekt (dokup tanio bo zaraz kolejna fala wzrostów!) na rynku aby w końcu na którejś z kolei  nastąpił odwrót i panika. Ale psychologia inwestowania to już zupełnie oddzielny temat.

Nie twierdzę natomiast, że sama technologia Blockchain jest zła. Absolutnie nie. Mówię jedynie, że mamy już o wiele lepsze kryptowaluty, które wyprą obecnie najbardziej popularne swoimi możliwościami i zaawansowaniem. Ponieważ Bitcoin rośnie jedynie na fali spekulacji w końcu nadejdzie moment, że cena przestanie być atrakcyjna dla większości i zacznie się problem. Czy będzie to najbliższy czas? Tego nie wiem ale spojrzałem na wykres Bitcoina i można tam dostrzec 5-falowy układ przy słabnącym wolumenie. Takie sytuacje z reguły sygnalizują spadki dlatego dołączam wykres:




P.S. Do ślepo zapatrzonych w bitka i hejterów - nie, nie mam problemu, że nie zarobiłem miliona kupując Bitcoina kilka lat temu.